Rudziska Pasymskie to nie tylko jeden z piękniejszych zakątków Mazur, ale też miejsce z wyjątkową historią. Przed wojną prężny ośrodek sportowy, potem siedziba Mazurskiego Uniwersytetu Ludowego. Niewiele już osób pamięta, że jeszcze w latach 70. na zgrupowania przyjeżdżała tu kadra siatkarzy Huberta Wagnera. Dziś z czasów dawnej świetności nie zostało nic. Tętniący niegdyś życiem zakątek to obecnie już tylko zarośnięte chaszczami ruiny. Kto za to odpowiada?

Szkoda Rudzisk

OŚRODEK SPORTU, POTEM MUL

Kilka kilometrów za Pasymiem, nad malowniczymi brzegami jeziora Kalwa leży niewielka wieś – Rudziska Pasymskie. Każdy, kto choć trochę zna historię Mazur wie, że to miejsce szczególne. Swoją sławę zyskało jeszcze przez wojną. W 1927 roku powstał tu kompleks turystyczny obejmujący pensjonat o ciekawej architekturze, małą skocznię narciarską z wyciągiem krzesełkowym oraz przystań wodną i liczne kawiarnie. Funkcjonowała również regularna żegluga łącząca miejscowość z Pasymiem. W Rudziskach, czyli dawnym Waldheim, niemieccy sportowcy trenowali przed zimowymi igrzyskami w Garmisch – Partenkirchen w 1936 roku. Do dziś w lesie można oglądać to, co zostało ze skoczni. Teraz to tylko strome wzniesienie. Po jakichkolwiek elementach obiektu nie ma już żadnego śladu.

 

 

Aby zapoznać się z pełną treścią artykułu zachęcamy
do wykupienia e-prenumeraty.