W dniu 24 lutego 2023 r. uczestniczyłam w spotkaniu autorskim z pisarką Małgorzatą Manelską.

Autorka promowała swoją najnowszą powieść „Stefania" czyli pierwszą część serii o wdzięcznej nazwie „Nawłociowe wzgórze". Posłużę się ściągawką i przedstawię pisarkę: „Małgorzata Manelska urodziła się i przez większą część roku mieszka w Szczytnie. Późną wiosnę i lato spędza zazwyczaj w swoim wiejskim domku w Orzynach, niewielkiej mazurskiej wsi, która była inspiracją do stworzenia książkowych Barwin. Z wykształcenia jest oligofrenopedagożką, bibliotekarką, nauczycielką; pracuje w ośrodku szkolno-wychowawczym i liceum. Zadebiutowała w 2018 roku. Jest autorką książek obyczajowych z historią w tle: Zapach Mazur, Barwy Mazur, Dotyk Mazur> Żółty kajet, Dotyk Mazur. Pożegnanie, Tam gdzie bzy sięgają nieba oraz książki świątecznej Srebrny węzełek. Fascynuje ją historia Mazur. Kocha podróżę. W 2021 roku otrzymała wyróżnienie Kapituły Jurandy 2021 za szczególne osiągnięcia w dziedzinie kultury". Spotkanie w Miejskiej Bibliotece Publicznej prowadziła Pani Adrianna Trzepiota. Lubię czytać książki Małgorzaty Manelskiej i lubię je posiadać, a szczególnie gdy opatrzone są unikatowym wpisem pisarki oraz Jej autografem. Nie tylko ja należę do grona fanek Małgorzaty Manelskiej, jej wielką fanką jest mieszkająca obecnie w Gdańsku moja koleżanka Bożenna Batogowska. Z uwagi na odległość nie zawsze może uczestniczyć w pełnych emocji i niezapomnianych opowieści spotkaniach, dlatego też zobowiązała mnie bym każdą, kolejną książkę ulubionej pisarki specjalnie dla niej kupiła. Czynię to z prawdziwą przyjemnością. Tym razem tak się fajnie złożyło, że w sobotę tuż po spotkaniu autorskim autokarem z Forum Kobiet z Pasymia jechałam do Teatru Muzycznego w Gdyni na spektakl „Mistrz i Małgorzata". Umówiłam się z Bożenną i zabrałam niespodziankę. Fantastyczny zbieg okoliczności „Stefania" Małgorzaty Manelskiej ruszyła do Gdyni na „Mistrza i Małgorzatę". Niestety „Stefania" do rąk fanki nie trafiła. Otóż gdy zbliżaliśmy się w okolice pomorza otrzymałam esemesa takiej treści: „Nie odbiorę nawłociowe wzgórza, bo tu u nas śnieżna burza". Faktycznie w okna autokaru napierała śnieżna nawałnica, ale dla przybyszy z Mazurskiej Krainy zrobiła sobie przerwę. Niestety tego Pomorzanka nie przewidziała i swojej „Stefanii" nie odebrała.

Grażyna Saj-Klocek

Nawłociowe wzgórza i śnieżna burza