Pochodzący z Egiptu Faddam Ghonim od półtora roku prowadzi lokal z kebabem na ul. Nauczycielskiej. Wraz z rodziną sprowadził się do Szczytna, licząc, że w niewielkim mieście słynącym ze szkoły policji, będzie mógł w spokoju żyć i prowadzić interes. Bardzo się jednak mylił. Nieustannie jest nękany przez wandali i złodziei.

Boimy się mieszkać w Szczytnie
Prowadzący lokal z kebabem Faddam Ghonim, przyjeżdżając do Szczytna, liczył na spokój i bezpieczeństwo. Rzeczywistość okazała się jednak zupełnie inna

ZNIECZULICA, KTÓRA NIE MIEŚCI SIĘ W GŁOWIE

Na ul. Nauczycielskiej, w otoczeniu bloków, znajduje się lokal z kebabem prowadzony przez pochodzącego z Egiptu Faddama Ghonima. Mężczyzna wraz z żoną i czwórką dzieci sprowadził się do Szczytna półtora roku temu. Rodzina przyjechała tu z Łomży, skąd pochodzi żona pana Faddama. - Myśleliśmy, że w małym miasteczku, na dodatek słynącym ze szkoły policyjnej, będzie spokojnie – tłumaczy decyzję o zamieszkaniu w Szczytnie właściciel lokalu. Niestety, rzeczywistość okazała się bardzo daleka od jego oczekiwań. W ciągu krótkiego czasu, Egipcjanin już kilka razy padł ofiarą wandali i złodziei. Niedawno na klatce schodowej bloku przy ul. Solidarności, w którym mieszka rodzina, ktoś podpalił należący do niej dziecięcy wózek, hulajnogę i deskorolkę. Z kolei w lokalu doszło do włamania. Sprawca lub sprawcy uszkodzili drzwi i ukradli pieniądze z kasy.

Ostatnie bulwersujące zdarzenie miało miejsce we wtorek 27 sierpnia rano.

 

 

Aby zapoznać się z pełną treścią artykułu zachęcamy
do wykupienia e-prenumeraty.