Radni z Pasymia nie zamierzają być już dłużej w ogonie samorządów naszego powiatu. Chcą równać do najlepszych, czyli... zarabiać tyle, ile oni. W decyzji o podniesieniu diet nie byłoby może nic zdumiewającego, gdyby nie fakt, że od wielu lat gmina Pasym jest poważnie zadłużona.  posłuchaj >>

Radni z Pasymia nie zamierzają być już dłużej w ogonie samorządów naszego powiatu. Chcą równać do najlepszych, czyli... zarabiać tyle, ile oni. W decyzji o podniesieniu diet nie byłoby może nic zdumiewającego, gdyby nie fakt, że od wielu lat gmina Pasym jest poważnie zadłużona.

Nie chcą być ostatni

PODWYŻKA NIE NA MIEJSCU

Już nie 250 a 350 zł będzie wynosił miesięczny ryczałt radnego Rady Miejskiej w Pasymiu. Wiceprzewodniczący komisji otrzymają 370 zł (dotychczas 260 zł), wiceprzewodniczący rady - 400 zł (270 zł) a przewodniczący rady - 900 zł (700 zł).

Decyzja o podwyżce zapadła podczas sesji Rady Gminy. Przeciwny jej był tylko radny Dariusz Lipka.

- Dyskutując nad projektem budżetu na 2007 rok, wszędzie szukaliśmy oszczędności. Podnoszenie w takiej sytuacji diet jest nie na miejscu - uzasadnia swoje stanowisko.

W skali roku podwyżki obciążą budżet gminy dodatkowo kwotą 15 tys. zł. To wcale niemało, biorąc pod uwagę, że od wielu lat zadłużenie pasymskiego samorządu jest bardzo wysokie. Na koniec 2006 r. przekraczało 42% dochodów gminy.

Przewodniczący rady Ryszard Żuk nie widzi w decyzji radnych nic niestosownego.

- Podwyżki są delikatne, rzędu tylko 100 zł. W stosunku do innych samorządów i tak zostaniemy na szarym końcu - uspokaja szef pasymskiej rady.

Nie przekonuje to m.in. sołtysów z gminy Pasym.

- Mamy poważne zadłużenie, zaciągamy kredyty, bo ciągle brakuje pieniędzy na niezbędne zadania, a tymczasem radni lekką ręką podnoszą sobie wynagrodzenie - nie może się nadziwić sołtys Michałek Alicja Rawa. - Mogliby - dodaje - przynajmniej jeden rok popracować przy starych dietach, pokazać przez ten czas co potrafią i dopiero wtedy je podnosić.

Oburzenie sołtysów potęguje fakt, że z kolei ich wynagrodzenie pozostało na tym samym poziomie, czyli 50 zł miesięcznie. Mniej otrzymują tylko sołtysi w gminach Świętajno i tyle samo w gminie Wielbark.

Pretensje sołtysów irytują natomiast radną Jolantę Jusis-Szparę.

- Proszę nie porównywać pracy radnego z pracą sołtysa. My przez wiele lat nie podnosiliśmy sobie diet, a wam rok temu je podwyższyliśmy - wytykała sołtysom podczas sesji Rady Gminy radna Jusis-Szpara, powtarzając za przewodniczącym Żukiem, że diety w Pasymiu nawet po podwyżce wciąż będą należeć do najniższych w powiecie.

Z kolei radna Beata Konopka z Dybowa zwraca uwagę na koszty, jakie ponosi z tytułu pełnionej funkcji.

- Praca radnego to nie tylko przyjazd na sesję, ale systematyczne spotkania z wyborcami. Do tego dochodzą rozmowy telefoniczne, a przecież one, podobnie jak i dojazd wiążą się z niemałymi wydatkami - podkreśla radna.

DIETA ZA CHOROBĘ

Tak samo jak radni powiatowi i miejscy w Szczytnie, również pasymscy samorządowcy będą mogli liczyć na pełne wynagrodzenie nawet w przypadku absencji. Stosowny zapis przyjętej uchwały mówi, że za każdą nieobecność na posiedzeniu rady bądź komisji zostanie potrącone 25% wysokości diety. Nieobecność będzie jednak można usprawiedliwić w przypadku, gdy radny przedstawi zwolnienie lekarskie.

Zapytaliśmy wiceprzewodniczącego rady Mieczysława Żyrę, czy to w porządku.

- Mam wątpliwości, to dyskusyjna sprawa, bo dieta jest przecież rekompensatą za utracone zarobki w zakładzie pracy - przyznaje wiceprzewodniczący.

A co o decyzji radnych sądzi burmistrz Bernard Mius?

- Sugerowałem im, żeby bardzo ostrożnie podchodzili do tego tematu - usłyszeliśmy od Miusa, który przejmując kilka miesięcy temu władzę zachował pobory burmistrza na dotychczasowym poziomie.

- I posłuchali?

- Nie do końca - odpowiada burmistrz.

WCALE NIE NA KOŃCU

Pasymscy radni mocno akcentują, że nawet po podwyżce ich diety pozostaną jednymi z najniższych w powiecie. To nieprawda. Więcej za swoją społeczną pracę otrzymują tylko radni w powiecie (1029,60 zł) oraz mieście (936 zł) i gminie (374,40) Szczytno. Daleko w tyle pozostają za to ich koledzy i koleżanki w Dźwierzutach (120 zł), Wielbarku i Rozogach (140 zł), Świętajnie (93 zł) oraz Jedwabnie (76 zł).

(olan)

2007.03.14